Dbaj o siebie, byle szybko

Nawet jeśli na co dzień preferujesz styl lumberseksualny (serio, jest takie słowo), nie lekceważ porannej toalety. Spokojnie, własny ręcznik w łazience i kilka kosmetyków nie zrobi z Ciebie wypacykowanego blondynka w przyciasnych jeansach. Statystyczny facet spędza w łazience około 30 minut, choć są tacy, którym wystarczy kwadrans. Oczywiście zdarzają się też łazienkowi okupanci, dla których godzina to absolutne minimum. Nie ma problemu, jeśli mieszkasz sam, ale gdy spędzasz tam więcej czasu niż Twoja kobieta, zaczyna się robić trochę dziwnie. Sprawdź, ile czasu jej to zajmuje, a następnie odejmij od tego czasu pół godziny i już masz gotowy wynik.

Po drugie, nie kradnij

Szampon i żel pod prysznic powinieneś mieć swój. Powoli kończą się czasy, kiedy podkradaliśmy je partnerkom – wolimy używać tych, które dopasowane zostały do naszych potrzeb. W końcu jesteśmy gruboskórni, nie tylko w przenośni.

Przydadzą Ci się też kosmetyki do pielęgnacji zarostu. W sklepie dla brodaczy znajdziesz odpowiednie szampony, olejki oraz woski. Jeśli natomiast zaliczasz się do tych ogolonych na gładko, oprócz pianki kup sobie też coś, co będzie łagodziło podrażnienia. Oczywiście są faceci, którym wystarczy Biały Jeleń, ale oni pewnie nadal golą się kawałkiem szkła…

Ogarnij jeszcze temat potu. Właściwe to powinieneś zacząć od dobrego antyperspirantu dla mężczyzn, który uchroni Cię przed niejedną kompromitacją. Testosteron i ewolucyjne naleciałości sprawiły, że pocimy się dwa razy bardziej niż płeć piękna. Zapewne pachniemy też dwa razy gorzej. A spoceni hydraulicy w ogrodniczkach? Uwierz w końcu, że to jest sexy tylko w filmach.